W sieradzkim szpitalu miała miejsce naprawdę trudna operacja – chodziło o usunięcie części wątroby z guzami stanowiącymi zagrożenie nowotworem. Łatwo nie było, ale możemy mówić o sporym sukcesie.
Co jeszcze wiadomo?
Warte odnotowania jest też to, że po raz pierwszy doszło do wykorzystania laparoskopu. Laparoskop to specjalna rurka, która składa się z teleskopu, małej kamery (obraz transmitowany jest do monitora) i źródła światła. Za przebieg operacji odpowiadał zespół operacyjny, na którego czele stał profesor Jacek Śmigielski. Śmigielski to ordynator oddziału chirurgii szpitala przy ulicy Armii Krajowej w Sieradzu.
Wszystko przebiegło pomyślnie i operowana pacjentka od jakiegoś czasu przebywa w domu. Możemy też usłyszeć o tym, że wątroba to organ regenerujący się, także powrót do zdrowia powinien przebiec bezproblemowo. Po operacji mogą pojawić się pewne nieprzyjemne skutki, ale na ten moment nie ma powodów do narzekań i tego się trzymajmy.
Dobrze też mieć na uwadze, że operacja miała miejsce na bloku, który jest w szpitalu od około dziewięciu miesięcy. Ludzie są kluczowi, ale nie można zapomnieć o odpowiednich warunkach.