Picie alkoholu może kojarzyć się, z tym że nie wolno prowadzić samochodu. Niemniej nie chodzi tylko o samochody. Gdyby ktoś potrzebował przykładu, wystarczy zainteresować się historią 48-letniego mieszkańca Sieradza.
Sprawca kolizji
Przede wszystkim trzeba podkreślić, że mowa o mężczyźnie, który miał we krwi 2,6 promila alkoholu. Fakt ten znaczy bardzo dużo – nawet nie ma nad czym dyskutować.
W ten sposób dochodzimy do tego, co się wydarzyło – ustalenia policjantów wskazują na to, że rowerzysta zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w citroena. Brzmi nieprawdopodobnie, ale kiedy weźmie się pod uwagę upojenie alkoholem, trudno się dziwić. Interesujące jest też to, że pijany rowerzysta mówił o pomyleniu kierunku jazdy. Kierowca citroena był trzeźwy.
Jak się można domyślić, nie mogło obejść się bez konsekwencji. Można wręcz powiedzieć, że 48-latka czekają bardzo poważne problemy – łączna suma mandatów wyniosła 5 tysięcy złotych. Do tego trzeba będzie odpowiedzieć za powstałe uszkodzenia samochodu. Nasuwa się też pytanie, czy 48-latek wyciągnie wnioski z zaistniałej sytuacji?