Mniej więcej od ostatniej dekady, mieszkańcy Sieradza żyją w niepokoju, spowodowanym przez powtarzające się informacje o potencjalnym planie utworzenia ośrodka dla cudzoziemców na ulicach 3 Maja czy Nenckiego. Te informacje wywołują falę niepokoju wśród lokalnej społeczności, szczególnie gdy chodzi o możliwość akomodacji nawet 2-3 tysięcy obywateli z tak zwanych krajów Trzeciego Świata w dawnym szpitalu przy ul. Nenckiego.
Maciej Sulgan, radny Sejmiku Województwa Łódzkiego pochodzący z Sieradza, oficjalnie zaprzeczył tym plotkom. Zdecydowanie stwierdził, że plany utworzenia takiej enklawy w Sieradzu po prostu nie istnieją. Wyraził swoje zdanie, sugerując, że te plotki mogły zostać rozsiane przez osoby, które mają jakieś ukryte motywy do wywołania paniki.
Podkreślił także, że nie ma żadnych planów na wykorzystanie nieruchomości przy ul. Nenckiego do tego celu. Zamiast tego podał, że obecne plany dotyczące tej nieruchomości obejmują jej sprzedaż. Wskazał, że miasto Sieradz może otrzymać prawo pierwokupu, ale to wymaga dalszych rozmów z Zarządem Województwa Łódzkiego.
Sulgan zwrócił również uwagę na fakt, że w Sieradzu już od lipca poprzedniego roku działa ośrodek wsparcia dla cudzoziemców. Ten ośrodek znajduje się przy ul. Pułaskiego, w budynku znanym jako „pałac ślubów”, i nie jest przeznaczony do stałego zamieszkania.
Podczas konferencji prasowej radny zauważył również, że mimo widocznej obecności większej liczby cudzoziemców w mieście, nie zaobserwowano żadnego niepokojącego wzrostu liczby przestępstw. Chociaż społeczność Sieradza zauważa coraz więcej obywateli z krajów Trzeciego Świata, nie wiąże się to ze wzrostem przestępczości.